wtorek, 13 sierpnia 2013

Indiańskie lato ...


                                                                          *   *   *


                                                                           *   *   *


                                                                       *   *   *


                                Już od dawna szukałam  kaboszona frenitu , ale niestety
                                dopiero teraz zdobyłam  prostokątny koralik , dokupiłam 
                                do niego trzy krople .  Jak zwykle w pierwszym porywie
                                ten wisiorek miał być zupełnie inny. Jako ,że pracuję bez planu
                                 wyszedł właśnie taki, trochę indiański. Prawdę powiem , trochę
                                 zainspirowałam się pracami Tipiki , ale oczywiście  jej prace są
                                 tak specyficzne ,że nawet gdybym chciała  "zgapić" to na pewno 
                                 by mi się nie udało. A prace ma przepiękne !!!
                                  Do  mojego  wisiora  dołożyłam cztery plasterki  masy perłowej,
                                  miedziane  " coś "  koraliki Toho , fire polish  i oto jest. Podszyty jak
                                 widać naturalną skórą , a zawiesiłam go na cienkim miedzianym 
                                 łańcuszku  . Jest tak kolorowy ,  że nie  mogłam już nic więcej dodać 
                                 żeby nie przeładować .  Mnie się podoba , a Wam  ???
                                                                        
                                                                       *   *   *
                                  Mądrość  z internetu :  <  "kaloria "   to mała , wredna istota , która
                                                            mieszka w mojej szafie i co noc zszywa  mi
                                                            coraz ciaśniej ubrania.... !!!!!!!!  >

                                                                     *   *   *

10 komentarzy:

  1. Śliczny i pięknie dobrane kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I wyszedł prawdziwy amulet! Bardzo mi się podoba!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moje klimaty ale hyle czoło wedle pomysłowości i ilości włożonej pracy. Piękne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny - nic dodać, nic ująć:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobają mi się kolory, a ostatnio frędzle:) więc i ten naszyjnik nie mógł ujść mojej uwadze, jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny wisior - b.mi się podoba ;-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy maszyna dałaby radę zrobić szew równiej :) Bardzo mi się podoba!

    http://qrkoko.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądam Twoje posty w odwrotnej kolejności (od najnowszych) i ten zupełnie mnie powalił. Plecionki są fajne,ale kryją się przy hafcie koralikowym. A Twój naszyjnik jest prześliczny!!! Super wykorzystałaś te metalowe rozdzielacze. Jakiś czas temu kupiłam takie same(!). Miały być z tego kolczyki, ale jakoś do tej pory są w pudełku:) Frędzelki też są fajne! Pozdrawiam jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gyönyörűszép, hangulatos darab!! :-)

    OdpowiedzUsuń