Moje ręce nie mogą być bez roboty. Nie myślę tu na przykład o sprzątaniu, tylko o nitce i igle , ale nie o szyciu tylko o koralikowaniu !!!!!!!! Co rusz chwytam w rękę któryś z kamyków zdobytych na ostatniej giełdzie minerałów lub inny z mojego archiwum i...... nic. Żaden koralik nie jest odpowiedni, żaden kolor nie jest odpowiedni , żaden pomysł nie jest dość dobry,żeby zacząć nową pracę. Siedzę i śmigam po internecie i jeszcze bardziej nic nie jest dość dobre,żeby zaczynać coś nowego. Po obejrzeniu wielu blogów z biżuterią z koralików można popaść w depresję !!!! Nagle biorę w rękę zwykły , stary klips i bez " krępacji " zaczynam go obszywać. Kamień , wymaga większego nakładu pracy, zależy mi ,aby był piękny, dobrze dobrać kolory i cała reszta. Chyba dobija mnie odpowiedzialność za kamień , a tu robię coś właściwie z niczego. Sama jestem zdumiona , bo nie po raz pierwszy mi się to zdarza. Nie jest to żaden cud, ale mnie się podoba, jest po prostu w moich ulubionych kolorach. Tu chcę podziękować wszystkim paniom ,które w Ustroniu chwaliły moje prace , bo to właśnie one sprawiają ,że chcę zrobić coś nowego.
* * *
Nie przypuszczałam,że blog ma taką siłę . Znam osoby tylko wirtualnie , oglądamy swoje prace , chwalimy lub zostawiamy swoje opinie , co można było zrobić lepiej, co można zmienić , co ja bym zrobiła.......... Wreszcie doszłam do celu ....... chcę się pochwalić prezentem, jaki otrzymałam od ELFI z bloga Ganutell . W prezencie otrzymałam kamyki prosto z czarnomorskiej plaży. Jak wielką sprawiała mi przyjemność wiem tylko ja , to ogromny doping do jeszcze bardziej wytrwałej pracy. Oceńcie sami , jak wspaniałym trzeba być człowiekiem, aby o nieznanej osobie myśleć nawet w prywatnej podróży. Elfi jesteś wielka , bardzo Ci dziękuję !!!
Czuję wielką odpowiedzialność za nie , trochę to potrwa zanim coś z nich powstanie, bo potrzeba mi czasu , aby się z nimi zaprzyjaźnić !!!!
* * *
Dziękuję wszystkim za doping , za miłe słowa zostawiane w komentarzach.
* * *
" odległość między marzeniem a rzeczywistością , nazywamy działaniem...." ( więc biorę się za drugi klips ) * * *
Po raz wtóry mam za sobą ubieranie, ozdabianie " zwykłego kamyka ", celowo nie piszę kamiennego, bo wtedy kojarzyłoby się z czymś nieprzyjemnym. Ten kamyk znalazła moja Wnusia i powiedziała : " babciu, zobacz kamykowe serduszko, zrobisz mi go? " Co miała babcia odpowiedzieć, skoro sama lubi takie niecodzienne wyzwania i ubieranie w koraliki różnych " różności". Tak więc powstał nowy wisiorek. Dla Niej. Dla mojego Skarba.
* * *
* * *
Wydaje mi się ,że wcale źle się nie prezentuje. Ala jeszcze go nie widziała. Ciekawa jestem , co powie jak go zobaczy. Prawda , że " można stworzyć coś pięknego nawet z kamieni napotkanych na swej drodze.... ? " ( J.W.Goethe )
* * *
DZIĘKUJĘ wszystkim , których spotkałam na IV Zjeździe Twórczo Zakręconych w Ustroniu , za wspaniałe spotkanie , za cudowne , jakże satysfakcjonujące dla mnie komentarze o moich pracach , za atmosferę i nowe , wspaniałe przyjaźnie. Już akumulatory zostały naładowane, teraz tylko dotrwać do następnego spotkania.( niekoniecznie aż na następnym zjeździe )
Mały kaboszon azurytu, koraliki Toho round , treasure, Tile , super duo , fire polish i magatama pozwoliły mi na tę odrobinę szaleństwa , co w moim przypadku jest nie lada wyczynem , bo niebieskości u mnie wyjątkowy niedostatek. Całość podszyta jest syntetyczną skórką w kolorze czarnym , do tego łańcuszek również czarny i ...... wisiorek jak znalazł. Ważne ,że mój pierwszy "widz" stwierdził " no , może być , fajny .."
* * *
cyt." czego nie można dostać, wydaje się zawsze lepsze niż to , co się ma. Na tym polega romantyka i idiotyzm ludzkiego życia..." E.M. Remarque
* * *
Bardzo serdecznie witam nowe zaglądające do mnie osoby, jak i wszystkich , którzy uważają ,że warto tu zajrzeć , i zostawić parę bardzo miłych dla mnie słów komentarza.
cyt. " naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstwa ... " !
Zgadzam się z tym stwierdzeniem , pod warunkiem, że nie przypisuje się sobie czyichś pomysłów ! Dla mnie nie jest problemem powiedzieć głośno, że inspiracją w tworzeniu mojego mosiężnego medalionu były prace TIPIKI , którymi jestem zauroczona od dawna. Jest w nich moim zdaniem zawarty " cały porządek świata ".
..... maski weneckiej , którą otrzymałam od Apandany. Długo , oj długo leżała sobie schowana pod innymi "precjozami " , dopiero kilka dni temu , jak zwykle bywa , przez przypadek wpadłam na bloga Betty Stephan Beadwork , tam oczęta me ujrzały cudo ! Maska ubrana w perły !!! Mam maskę , mam perełki , mam wreszcie "inspirację", więc zabrałam się do roboty. Bez planu, bez zastanowienia, i jest !!!!!! Nie jestem zachwycona, bo to nie mój styl , taka trochę "roztrzepana " , ale jest , i to jest mój wisior !!! Nic nie poradzę na to ,że jak zobaczę , to jak sroka , też chcę mieć !!!! Wisior ma w całości z krawatką 8 x 5 cm .
* * *
* * *
* * *
* * *
Witam , dziękuję za odwiedziny i świetne komentarze .
* * *
cyt. " szczęście jest naszą matką, nieszczęście - wychowawcą ..."Monteskiusz
MOKAITdodaje osobie noszącej go pewności siebie, działa antystresowo
pochłaniając negatywne emocje i energie. Oczyszcza umysł, pomaga
właściwie ocenić sytuację, a tym samym zrealizować postawione sobie
cele.
* * *
Serce mokaitu otoczyłam koralikami Toho w kolorze dark bronze , sznur uplotłam RAW-em z koralików Toho w kolorze opaque frosted oxblood , dodając dla ozdoby koraliki fire polish w takim samym kolorze. Całość ozdobiłam "dyndadełkami " z koralikami spike , które ostatnio coraz bardziej mi się podobają ( dyndadełka ) Dodają wisiorowi uroku. Jak dotychczasowe moje prace , wisior jest podszyty syntetyczną skórką .
* * *
Dziękuję za dotychczasowe wizyty i pozdrawiam serdecznie .
* * *
" wczoraj jest przeszłością , jutro jest tajemnicą , a dzisiaj jest prezentem..."