Nie mogę odpuścić tematu pandemii. Do tej pory temat ten był przeze mnie pominięty milczeniem.
Jak jest , wszyscy wiedzą. Koraliki są jedynym moim pocieszeniem... ale ile można?????
Szyję, plotę ,pruję ,szyję od nowa i tak w kółko. Nic mi się nie podoba , jestem już zmęczona
tym wkładaniem swojej pracy do szuflady. Żadnej właściwie radości z tworzenia nie ma,
jak nie można uradować kogoś innego - brak spotkań, kontaktów z przyjaciółmi......
Koniec narzekania , popatrzcie , co znowu udało mi się uszyć .... oczywiście sznur.
* * *
cyt." Kiedy codziennie spoglądasz w lustro, patrzysz w oczy
człowieka , od którego zależy całe twoje życie ...."
* * *
* * *
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i zapraszam ponownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz