" możesz stworzyć coś pięknego nawet z kamieni napotkanych na swej drodze..." J.W.Goethe
czwartek, 5 grudnia 2013
Rodochrozyt mini...
* * *
* * *
Tak właściwie , to nie ma się czym chwalić, ale lubię pomiędzy
takie większe prace , włożyć coś małego , nie planowanego
dla odprężenia. Malutki kaboszonik rodochrozytu oplotłam tylko
koralikami Toho bronze i matte color mauve mocha, oraz fire polish
luster pink. Podszyłam tył syntetyczną skórką,
a jako nośnik zrobiłam sznur ściegiem herringbone na 2 koraliki.
* * *
Witam i dziękuję za komentarze.
* * *
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Malutkie też ma w sobie dużo uroku, kolorki bardzo mi sie podobają i to wykonanie hmm... tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńMnini, ale bardzo wdzięczny! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTakie "przerywniki" zawsze wychodzą super! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne słońce :-) I kolor taki radosny, lekarstwo na ponure dni.
OdpowiedzUsuńJak to, "nie ma się czym chwalić" , jest piękny:)
OdpowiedzUsuń