* * *
* * *
* * *
Naszyjnik "Meduza " to kaboszon unakitu, ozdobiony koralikami
Toho kolorach transparent frosted olivine, bronze, oraz kuleczkami
unakitu. Wykończony jest naturalną skórką .
Widziałam taki właśnie wisior na węgierskim blogu
BeKata Ekszerei, w kolorach turkusu i srebra. Tak bardzo mi się
spodobał , że zanim zabrałam się do niego, napisałam do właścicielki
czy mogę taki sam zrobić i zaprezentować na swoim blogu.
Niestety do dzisiaj ,kiedy wisior już jest gotowy, nie otrzymałam
odpowiedzi. Byłoby mi przykro, gdyby się okazało ,że właścicielka jest
niezadowolona,że użyłam jej projektu. Jak myślicie , będzie dobrze??
Jak tylko dostanę odpowiedź , niezwłocznie dam Wam znać.
* * *
Dziękuję serdecznie za wpisy po poprzednim postem , cenię sobie
Wasze odwiedziny , sprawiają mi wiele satysfakcji i radości z tego co robię.
Jest przepiękny
OdpowiedzUsuńPiękny ten unakit.Nie sądzę, by Węgierka miała coś przeciwko temu. W końcu gdy coś się wystawia na ogólnie dostępnym blogu to zawsze jest się dla kogoś inspiracją i nie ma w tym nic złego.
OdpowiedzUsuńJa, gdy szukałam takich małych unakitowych kulek, to były tylko duże, więc zrobiłam wtedy nośni z
unakitowej sieczki.
Miłego, ;)
Wyszedł cudownie, mi się skojarzył z pawim oczkiem, albo innym piórkiem:) Na pewno węgierska blogerka się nie pogniewa, wszak Polak Węgier dwa bratanki:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z bluefairy :) Myślę, że to po prostu inspiracja :) Piękny jest :)
OdpowiedzUsuńGyönyörű darab, nagyon tetszik!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Bardzo wielkie dzięki!!!!
OdpowiedzUsuńCudowny i dziękuję za pokazanie tyłu:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo.
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten wisior! Widać, że w każdą wykonaną rzecz wkłada Pani mnóstwo precyzji, pięknie wykończony, równiutko, dokładnie, aż miło patrzeć, brawo!
OdpowiedzUsuń