Po dłuższej nieobecności zatęskniłam za swoim blogiem.
Każdy z nas ma swoje wzloty i upadki, tak i mnie dopadł ten stan pewnego rodzaju nieważkości.
Pochłonęły mnie inne sprawy , wpadłam w wir nauki nowej dziedziny ,czyli kaletnictwa.
Kto mnie zna , ten wie ,że we wszystkim co robię staram się być perfekcyjna.
Niestety , samouctwo wymaga "ogromnego poświęcenia" przede wszystkim czasu , cierpliwości ,
i co tu dużo mówić nakładów finansowych.
Mimo wszystko mam ochotę pokazać Wam co udało mi się stworzyć do tej pory, pomijając
dużo wcześniej pokazane prace.
Wszystkie moje prace są wykonane z naturalnych skór , szyte ręcznie, stopniowo
będzie widać coraz bardziej starannie wykonane prace, co wcale nie znaczy, że
są uszyte jak nakazuje fach kaletnika. Poniżej mała torebeczka tzw do ręki:
* * *
cyt. " Kiedy mam depresyjny nastrój , to nie wychodzę na ulicę ,
żeby nie zarażać swoim smutkiem innych..."
słowa Wisławy Szymborskiej
* * *
|Czy ktoś tu jeszcze zagląda???????
DZIĘKUJĘ i ZAPRASZAM PONOWNIE !!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz