niedziela, 26 lipca 2015

Jaspis kakaowy.....


                                                                       *   *   *


                                                                       *   *   *


                                                                      *   *   *


                                  Wciąż mnie coś zadziwia.  Od kilku lat szperam
                                  w różnych sklepach z kamieniami i nie spotkałam
                                  takiego cuda. Ja  wiem, nie jest piękne , to co piękne,
                                  tylko to , co się komu podoba. Może to trochę inaczej
                                  powinno brzmieć , ale wszyscy wiedzą  o co chodzi. 
                                  Najpierw  oczarowanie kamieniem, potem sto pomysłów
                                  jak go ubrać, potem powstaje plan, zabieram się do pracy i.........
                                  wychodzi mi całkiem coś innego . Wszystko zależy u mnie od
                                  nastroju w danej chwili, zmienia mi się ocena tego , co już
                                  zrobiłam, wymyślam coś nowego i to również mi się nie podoba.
                                  Podsumowanie : to wszystko wina  Pinteresta, tyle cudowności 
                                 się naoglądam, a oglądam z zapartym tchem cuda, które tam 
                                 są prezentowane, że dochodzę do wniosku ,że  chyba nie dorastam
                                 jak się to mówi , do pięt. Nie, nie mam doła , po prostu może
                                 nadszedł czas, aby coś zmienić i zająć się czymś innym??????
                                 Może zapiszę się na jakieś warsztaty ?  Czas pokaże.
                                 Na razie  podpowiem, że użyłam do  tej pracy koralików Miyuki
                                 Delica, Toho bricks, Toho round, 2mm kostek brązowego 
                                 hematytu, oraz koralików Preciosa . Wisiorek jest podszyty
                                 ekologiczną skórką, a sznur jest wypleciony techniką
                                 herringbone na 4 koraliki(melanż Preciosy)
                                 Trochę roboty, plecenia , łączenia , a efekt  jaki jest , niech 
                                 osądzą inni.

                                                                 *   *   *
                                cyt." Swymi czynami i swą sztuką nie zdołasz
                                        zadowolić wszystkich,  rób  więc to, co Ciebie
                                   należy , dla niewielu.......źle jest podobać się wszystkim...." 
                                                                                              Friedrich Schiller

                                                                *   *   *
                                 Dziękuję wszystkim za odwiedziny i poświęcony mi czas .

                                                                *   *   *

5 komentarzy:

  1. Piękny okaz jaspisu! Bardzo mi się podoba wykorzystanie kółeczka jako krawatki, lub jej przedłużenia, zależy jak na to spojrzeć :) Naprawdę fajnie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jakoś czekoladowo-karmelowo mi się kojarzy jak podziwiam Twój kolejny cudowny wisior. Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jagoda, Ty nie dorastasz do pięt? Co Ty wypisujesz?! Ja wprost nie mogę się napatrzeć na Twoje cudowne prace. Podziwiam i podziwiam!
    Twórz dalej :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wisior bardzo mi się podoba, lubię taką kolorystykę. A co do Twoich umiejętności - to właśnie m.in. Twoje prace oglądałam i podpatrywałam jak Ty te wisiory szyjesz zanim zabrałam się za swoje pierwsze hafty koralikowe. I mam nadzieję, że dalej będziesz je tworzyć, bo bardzo lubię oglądać Twoje prace. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny jest Twój wisior, czuć i widać, że to co tworzysz wypływa z Ciebie, z Twojego wnętrza. Tym bardziej nie rozumiem dlaczego piszesz coś o piętach...

    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń